środa, 13 marca 2013

Jak bracia.

Scooter od początku we mnie wierzył. Kiedy tylko ogarniały mnie wątpliwości albo nie byłem pewien, czo coś mi się uda, on zapewniał mnie, że wszystko jest możliwe. Mówił:

"Tylko jedna rzecz jest w stanie cię powstrzymać: ty sam. Ludzie, którzy odpadają z tego biznesu, naprawdę utalentowani luzie, nigdy nie ponoszą klęski z powodu muzyki, ale osobowości. Skup się i nigdy nie patrz na to, co mówią inni. To nie jest twój problem, to jest ich problem. Dobre rzeczy nie przychodzą łatwo"

Scooter wiele mnie nauczył przez tych kilka lat. Dzięki jego radom udawało mi się skupić na celu i podążyć wytyczoną drogą. W kwestiach, których jako dzieciak nie rozumiałem, on wykazywał się mądrością i doświadczeniem. Dba o mnie tak bardzo, że czasami mnie to wkurza, ale wiem, że chce dla mnie jak najlepiej. Kiedy trochę podrosłem, zrozumiałem, że jego mądrość miała na mnie ogromny wpływ. Mam tez ogromne szczęście, że otaczający mnie ludzie są naprawdę rozsądni i nie rozpieszczają mnie na śmierć. To by było straszne, bo naprawdę chciałbym mieć szansę uczyć się na błędach innych. Poza tym mam najlepszą ekipę na świecie i to nie przez przypadek.
Moja relacja z Usherem wygląda tak, ze jestem dla niego jak młodszy brat. Kiedy pracujemy razem w studiu i Usher wchodzi do kabiny, w pewnym sensie przechodzę w tryb podziwu. Nagraliśmy razem duet do Under the Mistletoe. pt. The Christmas Song, a ponieważ jestem bardzo ambitny, chciałem zaśpiewać tak jak on. To był nasz pierwszy wspólny kawałek, odkąd przeszedłem mutację, ale chociaż jest jednym z moich muzycznych idoli, nie miałem zamiaru oddawać mu pola, wiec przyłożyłem się do tych niższych partii i odciążyłem je falsetem. Kiedy jednak słyszę, jak on śpiewa, i widzę, co jest w stanie zrobić, zawsze przypominam sobie, czemu traktuję Ushera jak mentora i dlatego zawsze będę jego wielkim fanem. Ale mam prawdziwe szczęście, bo mogę powiedzieć, że jest dla mnie najlepszym przyjacielem niż mentorem. Niesamowity z niego gość.
W pewnym sensie czuje się, jakbym miał starsze rodzeństwo, które kontroluje mnie, gdy zaczynam przekraczać granice. Scooter, Kenny, Fredo, Allison, Ryan, Matrix, Scrappy, Moshe, Mike i Dan- zawsze mnie wspierają i nie pozwalają, żebym naprawdę poważnie coś nabroił. Czasami się kłócimy, ale zawsze wiem, że każde z nich mnie wspiera, a ja wspieram ich.
Wszyscy razem stanowimy rodzinę, a nasza wspólna więź opiera się na lojalności i zaufaniu. Jesteśmy prawdziwymi braćmi.

6 komentarzy:

  1. Czekam na kolejną część z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  2. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak slodko! *___* Big Happy Family! <33

    OdpowiedzUsuń
  4. chcialam Ci podziekowac :) za to, ze chce CI sie to wszystko tlumaczyc specjalnie dla nas, naprawde dziekuje :*

    OdpowiedzUsuń