piątek, 8 marca 2013

DOPIERO SIE ROZKRĘCAM cześć pierwsza NOWY JORK


O tak, poczułem w powietrzu wyzwanie i miałem zamiar je podjąć choćby kosztowało mnie to mnóstwo pracy.
Oczami wyobraźni widziałem nas rzucających wyzwanie całemu światu, i wiedziałem, że jeśli uda mi się zapełnić Madison Square Garden, udowodnimy, że mogę wszystko. Dlatego, chociaż nie było łatwo, mieliśmy zamiar tego dokonać.
Ku naszemu zaskoczeniu, dokładnie rok później Scooter przyszedł do mnie z wieścią, że udało nam się sprzedać bilety na amerykańska trasę w dwa dni, a na koncert w Madison Square Garden w dwadzieścia dwie minuty.
W pierwszej chwili rzuciłem tylko:
- Że co ?
Chociaż tak ciężko pracowałem, nadal nie bardzo rozumiałem, co Scooter do mnie mówi. Dlatego zapytałem:
- To dobrze czy źle?
-Mały, to dobrze naprawdę dobrze. Tylko najlepsi wykonawcy mogą wyprzedać bilety na cała trasę w dwa dni, a tylko najlepsi z najlepszych mogą tak szybko zapełnić MSG. Jestem z ciebie dumny.
Choć osiągnęliśmy nasz cel i wyprzedaliśmy bilety w Madison Square Garden, tak naprawdę nigdy tego nie uczyniliśmy  bo to dopiero pierwszy krok. Teraz musieliśmy stworzyć wspaniałe show, które trwale zapisze się w pamięci wielu moich fanów. Po raz pierwszy bylem gwiazdą trasy koncertowej i musiałem udowodnić wszystkim, ze stać mnie na to, by mieć własne show. Żeby ludzie chcieli wrócić na następna trasę i następną, i następną. Ta trasa zorganizowana była w równej mierze dla naszych fanów, co dla nas.
imageRozpoczęliśmy koncert w XL Center w Hartford w stanie Conncticut 23 czerwca 2010 roku i zagraliśmy jeszcze trzydzieści osiem koncertów, zanim trafiliśmy do MSG 31 sierpnia. Jeśli oglądałeś film Never Say Never (Nigdy nie mów nigdy), macie całkiem niezłe pojęcie, jak wyglądały tamte dni. A jeśli go jeszcze nie widzieliście, koniecznie to nadróbcie! To naprawdę świetny sposób, żeby zobaczyć, jak wygląda trasa- jak wiele radochy sprawia nam przygotowywanie koncertów i spotkania z fanami, ale też jak wielka ciąży na nas presja.
Moje gardło kiepsko znosiło tak częste występy i gdy zbliżał się koncert w Nowym Jorku, śpiewałem coraz gorzej. Mniej więcej tydzień przed występem lekarze kazali mi oszczędzać głos miedzy koncertami, inaczej ryzykowałem trwały uszczerbek na zdrowiu. Chociaż nie mogłem mówić, mogłem pisać, wiec komunikowałem się za pośrednictwem Twittera i mojej ekipy, która gadała zamiast mnie.
Rzadko się czegoś boję, ale tamtego wieczoru martwiłem się trochę, ze nie będę i szczytu swoich możliwości  Chcę, żeby wszystkie moje koncerty były doskonałe, ale ten w MSG miał dla mnie szczególne znaczenie. Wiele zależało od tamtego koncertu, nawet jeśli tylko ja wiedziałem, jaki był prawdziwy powód.
Chociaż nie bylem w stu procentach  zdrowy, lekarze pozwolili mi na występ. Dlatego wieczorem 31 sierpnia 2010 roku stanąłem na jednej z najsłynniejszych scen świata i powiedziałem:
- Co tam słychać w Nowym Jorku? Witajcie w moim świecie. Będziemy się dzisiaj świetnie bawić. Przygotowałem dla was mnóstwo niespodzianek! - Bylem naprawdę podekscytowany, że gram w Madison Square Garden, a do tego przyszło mnóstwo fanów, by wspierać mnie w tak ważnym punkcie mojej kariery. Chciałem pokazać im show, którego nigdy nie zapomną, wiec przyszykowałem kilka niespodzianek, które - maiłem nadzieję - zaprą im dech w piersiach.
imageNa scenie dołączyły do mnie największe gwiazdy, w tym Usher, Boyz II Men, Ludacris, Sean Kingston, Jaden Smith i Miley Cyrus. Koncert był świetny a publiczność wspaniała. Tak jak śpiewa Frank Sinatra, "Jeśli dotarłeś tutaj, możesz dotrzeć wszędzie" (If you can make it there, you can make it anywhere). Byłem bardzo dumny, bo przez caly tydzień o naszym show pisano w nowojorskiej prasie i na blogach jako o jednym z największych wydarzeń w MSG. Ludzie byli zachwyceni.  Nawet po raz pierwszy zaczęto mnie porównywać do mojego idola, Michaela Jacksona. Bylem w siódmym niebie.
W czasie całej trasy koncertowej zapowiadałem swój kawałek "Never Say Never", dzieląc się z publicznością moim mottem.
- W Waszym życiu pojawiają się chwile, kiedy ktoś okłamuje Was, mówiąc, że nie możecie czegoś zrobić. Oto co im powiem "NIGDY NIE MÓW NIGDY (Never Say Never). - Te słowa nigdy nie znaczyły dla mnie tyle, co tamtej nocy. Koncert w Madison Square Garden był jedną z najważniejszych chwil w mojej karierze i nigdy go nie zapomnę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz